Pierwszy trening zaliczony.
Pamiętam początki z " killerem ". Lało się ze mnie, myślałam, że zemdleje ze zmęczenia. Teraz takie 45min. to pestka :) . Z wiązku z tym dołączam do killera kilka treningów ze skalpela. Ostatnich ćwiczeń na brzuch nie będę wykonywać, potem rwie mnie noga od kręgosłupa aż po palce u stóp.
Ćwiczenie na fotce to dla mnie jakas totalna masakra,
marzę by zrobić je z uśmiechem na twarzy :)
Od września wykonałam około 40 treningów z Ewą.
Efektów na ciele nie widzę,
jednak siła i witalność jest SUPER !